wtorek, 1 grudnia 2015

Egzaminy, czyli wszystko się pieprzy

Nadciągają dni egzaminów próbnych. Zdaję sobie sprawę z tego, że nic nie umiem, nie pamiętam, ale... nadal mam cichą nadzieję, że pójdzie mi dobrze chociaż z języka polskiego, historii oraz biologii.
Nie uczyłam się, rozwiązywałam egzaminy. Z historii i WOS-u licząc wypadałaby mi ocena 3/4. Z angielskiego, matmy i fizyki zapewne odpadnę, to trzy przedmioty których nie znoszę. Nie wiem czemu się tak przejmuję, w końcu to tylko próbny... ale dołuje mnie fakt, że te oceny z arkuszy pójdą do dziennika. Pesymistka ze mnie, zawsze muszę sobie wmawiać, że to mi się nie uda, tego nie zaliczę, z tego dostanę jedynkę. Nie wiem już jak opisać to co w tym momencie czuję. Może to jakiś dziwny lęk? Jeśli pójdzie mi średnio i słabo to te oceny zepsują mi moje plany. Bo plany mają w zwyczaju się pieprzyć. Ten rok szkolny to jakaś tułaczka, balansowanie z ocenami i codzienny strach przed otrzymaniem złej oceny. Trudno, będzie co będzie. Jeśli ktoś to czyta, proszę trzymaj za mnie kciuki.

~R. ;3

2 komentarze:

  1. Powodzenia życzę c;. Zdasz jak najlepiej, mówię Ci! Wystarczy, że uwierzysz w siebie. Będę trzymać kciuki *;.

    Nat ⚡
    swiat-przedstawiony-inaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Napewno dobrze ci pójdzie wystarczy tylko uwierzyć w siebie:) zapraszam do siebie:) agniesia123.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń