piątek, 20 listopada 2015

Życie w gimnazjum takie proste

Witajcie!
Minął dokładnie tydzień od mojej pierwszej notki na tym blogu. Chciałabym dodawać więcej postów, ale jak zapewne wiecie gimnazjum daje się we znaki zwłaszcza na trzecim roku. Brak czasu, ciągle tylko szkoła, szkoła, szkoła.. a co po szkole? Prace domowe, a najczęściej nauka do kartkówek, sprawdzianów lub po prostu, by być przygotowanym.
Czasami człowiekowi żyć się odechciewa, zwłaszcza jak ma się po dwa/trzy sprawdziany dziennie. Muszę przyznać, że przez te niecałe trzy miesiące nauki, wiele się zmieniło. W drugiej gimnazjum narzekałam, że mam dużo nauki, teraz gdybym spotkała siebie z tamtego okresu palnęłabym jej (sobie) w głowę. Spodziewałam się zmian w tym roku szkolnym, ale jakoś nie zdawałam sobie z nich sprawy. Myślałam, że nie będzie lekko, ale nie spodziewałam się takiego nawału roboty, ale ważne, że mam jakiś cel. Marzy mi się pasek na koniec roku. Nierealne, nieprawdaż? Zwłaszcza, że ostatnim razem pasek miałam w czwartej klasie. Ale.. zawsze można pomarzyć. :) W tym roku (a przynajmniej semestrze) idzie mi słabo z języka angielskiego i matematyki, to chyba dwa przedmioty do których przykładam najmniej uwagi, ale (o dziwo) idzie mi dobrze z chemii i fizyki. Jakoś nigdy nie byłam wzorową uczennicą, zazwyczaj miewałam średnie ocen ok. 4.5, a teraz zamieniam się w kujonkę, zamiast korzystać z przerw zawsze siedzę z książką i się uczę, sama siebie nie poznaję. W końcu mam jakieś ambicje, nie satysfakcjonuje mnie czwórka z biologii, chcę mieć piątkę. Pomyśleć tylko, że kiedyś satysfakcjonowała mnie trójka. Nawet, gdy jest ciężko warto się trochę powysilać efekty są godne pracy. Pomimo, że dzięki szkole się kształcę i wiem coraz więcej uważam, że niszczy w zarodku nasze zainteresowania, bo przecież kiedy mamy rozwijać swe pasje, jak praktycznie codziennie musimy uczyć się do sprawdzianu? Niegdyś pisałam wiersze (w sumie niedawno, bo pierwszy wiersz „na serio” napisałam w wakacje, a ostatni bodajże w październiku), i czuję, że tracę to zamiłowanie właśnie przez szkołę, bo nawał pracy sprawia, że nie mogę rozwijać się tak, jak ja chcę. Oczywiście nie mówię, że szkoła jest zła, ale pod pewnym względem nie działa pozytywnie. Cóż, zmierzam trochę w złym kierunku, bo chciałam napisać innego posta.. ale mam nadzieję, że zdążę napisać dzisiaj jeszcze jedną notkę.
Arrivederci!

~R. ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz