sobota, 27 lutego 2016

Czas na zmiany.

Chcę zmienić swoje życie. Chcę zmienić siebie, moje stosunki z innymi ludźmi, wszystko, by tylko było lepiej. Jestem trudna, mam dziwne usposobienie i charakter, jestem niemądra, żeby nie powiedzieć głupia, ciągle nie ufam ludziom. Już jakiś czas temu chciałam coś zmienić, nie chcę już żyć tak jak teraz, chcę dążyć do oświecenia, każdego dnia zrobić coś pożytecznego dla swojego umysłu i duszy. Nie karmiąc mózgu wiedzą tylko bzdurami, będę taka jak duża część społeczeństwa.
Część społeczeństwa, która nie interesuje się niczym oprócz tego, żeby obejrzeć coś w telewizji, zjeść coś dobrego na kolację i pójść spać, a po śnie czas do pracy i tak w kółko. Jeżeli teraz się za siebie nie wezmę, nie wezmę się już nigdy. Tak, taka jest gorzka prawda. Ludzie zawsze odkładają coś na potem, a później mają żal, że nie odrobili czegoś, gdy mieli czas, młodość i energię. W końcu obudziłam się z tego letargu. Jeżeli nie będę zgłębiać wiedzy, czytać będzie ze mną źle. Spójrzmy prawdzie w oczy. Skończę gimnazjum, przypuśćmy liceum, studia i pójdę do pracy. Gdy zostanę kolejnym pionkiem systemu niczego nie nadrobię. Nie nadrobię niczego co straciłam. Odnośnie nauki, już dawno odkryłam, że to, czego nie nauczyłam się w podstawówce, a było po prostu na wyższą ocenę, w gimnazjum jest obowiązujące na najniższą pozytywną ocenę. Więc, dlaczego mam zbierać kiepskie oceny z czegoś co w liceum będzie na porządku dziennym? Po prostu się starać, jak się tylko da, ale starać się. Mądrości nikt nigdy mi nie zabierze, to co zasieję dzisiaj, zaowocuje w przyszłych latach mego życia, a chcę żałować w przyszłości jak najmniej. Już dosyć dawno spotkałam się w Internecie z tematami: „X rzeczy, które zrobię zanim dorosnę”, „X rzeczy, które zrobię zanim osiągnę 25 lat”, widziałam, że niektóre komentarze internautów były nierzadko złośliwe, bo „Do czego będziesz dążyć przez resztę życia?”, ja jestem zdania, że w życiu trzeba zrobić jak najwięcej dobrych rzeczy w możliwie krótkim czasie. Dlaczego? Ostatnie wydarzenia, które miały miejsce w mojej okolicy wzbudziły we mnie bunt, zginęła osoba, którą znałam jako dzieciak, osoba ta nie była złym człowiekiem, a zginęła w tak młodym wieku, nie będę tu przytaczać powodu dlaczego nie ma tej osoby wśród nas, ale to frustrujące, że tyle złych osób chodzi po ziemi, a ci dobrzy odchodzą. Nie mi oceniać, kto dobry, kto zły, kto zasługuje na życie, a kto nie, ale wśród ludzi widać kto jest kto i w takich sytuacjach nerwy po prostu puszczają. Tyle dobrych osób, osób które znałam, odeszło w ciągu mojego krótkiego, bo zaledwie piętnastoletniego życia. A ludzie, którzy wciąż syczą i plują jadem wciąż żyją i mają się świetnie. Nie wiecie co czuję, myślicie pewnie, że jestem niemądra, ale to dla mnie niezrozumiałe dlaczego świat jest taki niesprawiedliwy w stosunku do ludzi. Odbiegłam trochę od tego co chciałam przekazać, ale musiałam to z siebie wyrzucić, bo zebrane emocje zaczynają szukać jakiegoś ujścia, lepsze jest wyładowywanie się w postaci pisania niżeli wyładowywanie swych emocji na innych ludziach. Te wydarzenia sprawiły, że zrozumiałam, że ludzkie życie jest bardzo kruche, każdy myśli, że nigdy nie umrze, ja też tak myślałam. Nikt się nie spodziewa wizyty śmierci, przypomniałam sobie w tym momencie koszmar, który nawiedził mnie pewnej nocy, kiedy to ona odebrała mi kogoś bliskiego, sen był na tyle intensywny, że myślałam, że to wszystko dzieje się naprawdę, gdy rano obudziłam się zlana potem czułam ogromną ulgę, bo wszystko było w porządku. Życie jest kruche, myślę, że należy zrobić tak dużo jak tylko się da, bo nigdy nie wiesz, czy dożyjesz do setki, osiemdziesiątki, czy dwudziestki… Dlatego właśnie chcę zrobić w możliwie jak najkrótszym czasie jak najwięcej pożytecznych, szalonych i pięknych rzeczy. Chcę dać sobie pożywkę poprzez słuchanie muzyki, której w moim życiu było tak mało, chcę zbierać doświadczenie, czytać, pisać, zbierać wiedzę, nie przesiadywać bezsensownie przed TV, czy komputerem, to nigdy nie da mi korzyści. Czas na zmiany, czy mi się uda? Nie wiem. Wczorajsze wydarzenia w szkole otworzyły mi oczy, czas dążyć do doskonałości i olać ludzi, którzy nie zwracają na mnie uwagi, bądź przychodzą, gdy jest problem. Nie umiem już pomagać, sama potrzebuję pomocy, której muszę udzielić sobie sama. Jak to mówią: nie skacz na ratunek tonącemu jeśli nie umiesz pływać. Czas zignorować ludzi, którzy się ze mnie naśmiewają i myślą, że nie słyszę. Czas robić swoje. Czas na zmiany.

Na chwilę obecną muszę odejść z bloga, zawiesić coś, czego jeszcze nie zaczęłam. Nie bez powodu użyłam słowa „zawiesić”, kiedyś wrócę, bloggowanie nie jest pasją, którą tak po prostu porzuca się raz na zawsze. Trzymajcie się ciepło. Na pożegnanie zostawię Wam kilka nut, które ostatnimi czasy bardzo mi się spodobały. 


Aura Dione - Friends


P!nk - Perfect


P!nk - So What


Kelly Clarkson - Stronger (What Doesn't Kill You)


Demi Lovato - Made in the USA


Cheryl Cole - Parachute

Do zobaczenia, Kochani!

3 komentarze:

  1. Świetny i bardzo prawdziwy post. Trzeba korzystać z każdej chwili życia, nie tracić czasu na głupoty które nic nie wnoszą, nie tracić czasu na smutek, być jak najdłużej uśmiechniętym. Jest to bardzo trudne ale trzeba się starać aby niczego nie żałować. Mam nadzieje że uda ci się zrealizować te zmiany i będziesz zadowolona ze swojego życia. Pozdrawiam
    ludziesamotni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem napewno nie jesteś nie mądra. Czytając twojego bloga widzę interesującą dziewczynę która wie czego chce. Bardzo (baaardzo) prawdziwy post. Ludzie odkładają coś na potem, a tak w rzeczywistości wcale tego nie robią. I co? Internet, telefon, telewizor. I tyle mają z tego życia.
    Mam nadzieję, że dokonasz właściwych zmian, jeśli oczywiście chcesz...
    KLIK & ZAPRASZAM

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczerze mówiąc, to, że przejmujesz się takimi rzeczami świadczy o tym, że jesteś całkiem mądrą dziewczyną. Wiesz, że czas przemija. Chcesz go wykorzystać najlepiej, jak możesz. To dobrze, tak trzymaj- ucz się, kochaj, poszerzaj horyzonty, twórz i wyrażaj swoje opinie. Ulepszaj się, zmieniaj siebie tak, by być najlepszą wersją swojej osoby. To fakt, że trudno jest zaakceptować śmierć, ale to naturalne następstwo życia. Czasem nadchodzi przedwcześnie, czasem jest ulgą. Nam pozostaje tylko żyć własnym życiem w do dziś nieodkrytym do końca celu.

    OdpowiedzUsuń